1. Strona główna
  2. Blog
  3. Pierwszaki… straszaki? Czyli jak zostać Superteacherem od pierwszej lekcji.

Pierwszaki… straszaki? Czyli jak zostać Superteacherem od pierwszej lekcji.

2025-01-19

Podczas pracy z maluchami ważna jest prostota. Nie zakładajmy, że będziemy od pierwszej lekcji z nimi czytać „Hamleta”, a pod koniec roku wystawimy sztukę, bo niestety sami siebie skażemy na porażkę. Dzieci są proste, ale ważne byśmy to my zeszli do ich poziomu i stąd zaczęli pracę. Jeśli na początku popełnimy błąd, to odkręcanie i odwracanie tej sytuacji może potrwać, a współpraca będzie raczej mało owocna. Nie wspominając o tabunie niezadowolonych rodziców. Więc co zrobić, by zacząć z impetem, ale nie przerazić? Przypomnij sobie, co Ty lubiłeś/lubiłaś w ich wieku i pomyśl, co Ciebie zachęcało do nauki? Podejrzewam, że większość z nas odpowiedziało by bardzo podobnie… miłe środowisko, uśmiechnięta pani, ładne i kolorowe książki, które wzbudzają ciekawość. I właśnie od tego musimy zacząć. Od przedstawienia tego, co nas czeka w miły sposób, który zachęci i rozbudzi chęć nauki. A jeśli do tego dodamy rekwizyty, flashcardy czy kolorowe prezentacje, to sukces raczej murowany. Zanim pójdziemy na pierwszą lekcję, przygotujmy się, a potem już pójdzie z górki. A co warto ze sobą mieć?

Maskotka

Jeśli korzystamy z podręcznika, do którego jest już maskotka to super! O tyle jest nam łatwiej. Najczęściej niestety musimy ją kupić, ale przynajmniej nie biegamy po sklepach i nie szukamy czegoś podobnego do bohatera książki, nie wymyślamy imienia, ani nie kombinujemy jak nawiązać tym bohaterem do książki. Pokazujemy ją dzieciom na pierwszej lekcji, przedstawiamy i mówimy, jaką funkcję będzie pełnił. Ja zawsze robię go moim pomocnikiem, który podpowiada dzieciom, gdy czegoś nie wiedzą, ale też pomaga mi pilnować czy każdy ładnie pracuje. Na początku każdej lekcji nasz bohater wita się z każdym uczniem, przez co możemy przy okazji zadać pytanie lub poćwiczyć aktualnie przerabiany materiał. Bo dziecko może będzie się wstydziło odpowiedzieć Pani, ale maskotce? Jeśli nie za pierwszym, to za kolejnym razie odpowie. Nasz pomocnik też może być nagrodą dla tych, co ładnie pracują lub pomocą dla słabych. Możemy co lekcje dawać maskotkę na inną ławkę, przez co dzieci jeszcze chętniej pracują i pokazują naszemu bohaterowi, ile już potrafią.

Flashcards

Większość wydawnictw do swoich podręczników ma przygotowane karty obrazkowe i wyrazowe. Jest to bardzo pomocne podczas prezentowania nowego słownictwa, przy grach i zabawach utrwalających oraz przy powtorkach. Więc flashcards to tak naprawdę takie „must have” dla każdego nauczciela na każdej lekcji. Ale podobnie jak z maskotką, aby otrzymać oryginalne karty misimy je sobie zamówić. Alternatywą jest samodzielne ich tworzenie i drukowanie, ale jest to z kolei czasochłonne. Jedno jest pewne, nie ważne, którą opcję wybierzemy, flashcards przyciągają uwagę dzieci, ponieważ są kolorowe i możemy za ich pomocą przemycić wiele zabaw (o których napiszę wkrótce).

Prezentacja

Ktoś mógłby pomyśleć, że dzieci nie bardzo będą zainteresowane patrzeniem na prezentację, prezentacja nie jedno ma imię. Możemy ją zrobić na komputerze w formie slajdów, które będziemy omawiać, możemy wydrukować na kartkach różne elementy, które wchodzą w skład prezentacji, poprosić dzieci by je poszukały, a następnie razem odgadnąć, o co chodzi w każdej ze znalezionych wskazówek. Jak widać, jeśli odpowiednio ją przygotujemy, to zaangażowanie uczniów sięgnie sufitu i z zainteresowaniem będą patrzeć na to, co dla nich przygotowaliśmy. A jaka powinna być prezentacja? Oczywiście prosta i kolorowa. Musi być dostosowana do naszego odbiorcy, czyli dziecka. Dlatego zapomnijmy o wielu elementach czy kolorach. Proste, lecz kolorowe rysunki, mało tekstu i wspólne odgadywanie, o co chodzi. To jest przepis na sukces, który wykorzystuje już od kilku lat z powodzeniem.

Ale jak to wszystko zawrzeć w jednej lekcji? Co powinniśmy zawrzeć w tej prezentacji? Hmmm to zależy, co Ty chcesz i z czego będziesz korzystać, ale przede wszystkim powinieneś zacząć drogi nauczycielu od przedstawienia siebie, podręcznika i wszelakich stałych elementów lekcji. Uwierz mi, że ustalenie tego na początku pomoże Tobie w dalszej pracy. Dzieci powinny znać Twoje imię, ale nie opowiadajmy im całego swojego życiorysu. Dzieci i tak nie zapamiętają, a rodzice już wypytali innych o Ciebie, więc wiedzą już o Tobie wszystko. Jeśli będziesz korzystać z maskotki, to jest to świetny czas na to, aby ją też przedstawić. Wymyśl jakiś śmieszny sposób, aby wyciągnąć ją z torby, poproś innego nauczyciela, by przyniósł ci tajemniczą przesyłkę, lub zostawił ci ją pod drzwiami, zapukał i uciekł lub ukryj ją wcześniej w klasie i „przypadkiem” znajdź ją na lekcji. Opowiedz o podręczniku, jak będziecie się uczyć, po którym mogą pisać, a po którym nie oraz omów zasady pracy na lekcji. Ale pamiętaj! To są małe dzieci, więc nie liczcie na to, że będą przez 45 minut słuchać w milczeniu i podziwiać, jak my świetnie się prezentujemy. Dzieci w klasie 1 są żywiołowe, ciekawe i mają silną potrzebę ruchu, więc wszelakie zabawy są mile widziane. Świetnym pomysłem jest quiz na koniec. A jakie pytania w nim zawrzesz? To już zależy od Ciebie, ale miły i zabawny akcent na koniec lekcji spowoduje, że dzieci zakończą lekcje z uśmiechem i z tym uśmiechem pójdą do domu. A o to nam właśnie chodziło. Podbiliśmy serca dzieciaków i zdobyliśmy ich sympatię pierwszą lekcją.

Chcesz zobaczyć, o czym ja mówię na pierwszej lekcji? Możesz zobaczyć na moją prezentację, a znajdziesz ją w plikach do pobrania.

Pozdrawiam,

Mrs MP


Inne wpisy

Może zainteresują Cię inne wpisy.